witoldrepetowicz witoldrepetowicz
381
BLOG

Współpraca polsko-ukraińska historyczną koniecznością!

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 72

W dzieciństwie byłem karmiony opowieściami o ukraińskich rzeziach dokonanych na Polakach. Były to opowieści straszne. I nie mam żadnych podstaw sądzić by nie były one prawdziwe. Mój ojciec przed wojną miał ukraińskich kolegów, sąsiedzi byli Ukraińcami, nawet rodzina była z Ukraińcami spowinowacona. Moja ciotka zresztą kiedyś usłyszała w czasie wojny od jednego dalekiego kuzyna, że gdyby nie była jego krewną to by ją zarżnął. Do końca życia nienawidziła Ukraińców. Mój ojciec jednak cieszył się gdy Ukraina odzyskiwała niepodległość. Wiedział bowiem że doświadczenia osobiste to jedno a polska racja stanu to drugie. A zawsze największym zagrożeniem dla Polski była Rosja – czy to radziecka czy ta biała. I to nie jest kwestia rusofobii, bo lubię wiele rzeczy w Rosji, tylko fakt.

Ten wstęp to tytułem wyjaśnienia, że kwestia zbrodni ukraińskich na Wołyniu nie jest mi znana tylko z książek. I rozumiem doskonale niechęć do Ukrainy tych osób, które to przeżyły. Ale tylko tych osób, wykorzystywanie traumy tych starszych ludzi, przez politycznych awanturników i zwykłych idiotów, a także rosyjskich agentów wpływu do antyukraińskich nagonek na „rezunów” jest skandaliczne i antypolskie. To właśnie rozumiał mój ojciec i mi przekazał. Oczywiście po drugiej stronie też są awanturnicy. Między innymi organizator owego rajdu Bandery. Warto jednak pamiętać o ogromnej złożoności problemu.

Dyskusję o Banderze warto z wielu powodów zacząć od kwestii zabójstwa ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego dokonanego przez OUN i zorganizowanego przez Banderę. Otóż kluczową kwestią jest to dlaczego zginął Pieracki. Nie dlatego, że był wrogiem Ukraińców ale dlatego, że był ich przyjacielem. Pieracki był zdeklarowanym piłsudczykiem, wiernym idei Marszałka współpracy narodów I RP, gardzącym i zwalczającym nacjonalizm endecji. Pieracki realizując politykę Marszałka dążył do porozumienia z Ukraińcami i był bardzo blisko sukcesu. Dlatego był znienawidzony przez tych którzy nie chcieli takiego porozumienia: OUN Bandery oraz endecję. Nie ulega wątpliwości, że endecji spodobała się akcja Bandery – mord na Pierackim.

Zanim przejdę do współczesności i „rajdu Bandery” warto też wspomnieć o zapomnianych, ukraińskich sojusznikach Polski. Na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli, przy tutejszej cerkwi, znajdują się kilka rzędów grobów oficerów i żołnierzy ukraińskich. To petlurowcy, którzy razem z polskim wojskiem powstrzymali inwazję sowiecką w 1920 r., potem zdradzeni przez Polaków (to że była to zdrada ale i konieczność polskiej racji stanu przyznał sam Piłsudski przepraszając Ukraińców w obozie internowania), internowani a następnie wcieleni kontraktowo do polskiej armii walczyli w czasie kampanii wrześniowej. Później wielu z nich podjęło wprawdzie współpracę z Niemcami ale warto w tym kontekście wspomnieć np. postać polskiego i ukraińskiego oficera, generała Pawło Szandruka, który za wkład w obronę Polski we wrześniu 1939 r. został w 1965 r. odznaczony orderem Virtuti Militari przez gen. Andersa. Wcześniej, w końcowym okresie wojny był dowódcą Ukraińskiej Armii Narodowej, walczącej po stronie Niemiec. Gdy po odznaczeniu go PRL rozpoczął nagonkę na „nacjonalistę ukraińskiego” i rząd londyński, Jerzy Giedroyc napisał: Myślę, że wzięcie go w obronę przez Polaków jest nie tylko obowiązkiem, ale to może mieć duży rezonans wśród Ukraińców […]Stosunki polsko-ukraińskie od przeszło pięćdziesięciolecia obfitują w ponure karty, często krwawe. Specjalnie, jeśli idzie o okres ostatniej wojny. Są to rzeczy mało znane, kontrowersyjne i zabarwione emocją (... ). Niemniej, jeśli się naprawdę poważnie myśli o normalizacji stosunków polsko-ukraińskich, która dziś bardziej niż kiedykolwiek jest koniecznością historyczną obu narodów, jest już najwyższy czas, aby te sprawy zbadać z całą bezstronnością. Trzeba skończyć nareszcie z tą atmosferą, która zatruwa Europę Wschodnią.

Ocena Ukraińców i Polaków wspólnej historii zawsze się będzie różnić. Ale współpraca, jak pisał Giedroyc, jest historyczną koniecznością. Tak samo myślał Marszałek Piłsudski i Bronisław Pieracki. Mord na Pierackim miał zniweczyć rodzącą się perspektywę pojednania polsko-ukraińskiego przez wojną. „Rajd Bandery” można ocenić podobnie. Jednakże antyukraińska histeria połączona z eksploatacją tematu wołyńskich rzezi służy dokładnie temu samemu. Temu samemu czemu służyła nacjonalistyczna, antyukraińska i antypiłsudczykowska polityka przedwojennej endecji zwalczającej Pierackiego z równą zaciekłościa co OUN Bandery. Mamy tu w chórze zarówno współczesnych narodowców jak i miłośników moskiewskich pożyczek bezzwrotnych. A jakże! „Ci ostatni” zresztą już powiązali „rajd Bandery” z „pomarańczową rewolucją”, co niechybnie musi prowadzić do konstatacji, iż najlepiej aby Ukraina była częścią Rosji (albo ZSRR) bo wtedy wszystko było by cacy. Doborowe towarzystwo.

Rząd polski postąpił słusznie i cieszę się, że decyzja została podjęta spokojnie i zgodnie z prawem, a antyukraińska histeria została zignorowana. Ta sprawa powinna jak najszybciej przestać istnieć, a wzajemne wyzwiska i prowokacje, niewątpliwie radujące serce Kremla, i bezzwrotnych pożyczkobiorców Kremla, powinny ustąpić dialogowi, również na temat trudnych tematów historycznych.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka