Gdy odbywały się wybory prezydenckie w Ukrainie nastała moda na "oddemonizowywanie" Janulowycza. Że wcale nie taki zły, wcale nie taki prorosyjski ... Minęło raptem kilka miesięcy i mamy efekty. Dziś sprzedano niepodległośc Ukrainy. Janukowycz podpisał umowę z Rosją o stacjonowaniu na terenie Ukrainy Floty Czarnomorskiej przez następne ćwierć wieku. A Rada Najwyższa kilkugłosową większością złożoną z deputowanych komunistycznych,regionałów i politycznych prostytutek typu Łytwyn, przegłosowała ratyfikację. W ukraińskim parlamencie wrze. Juszczenko i Tymoszenko zwarli szeregi i próbowali nie dopuścić do tego by umowa była ratyfikowana. Wczesniej na zachodniej Ukrainie doszło do prostestów. W parlamencie do bójki z udziałem gazu, jajek itp. To chyba zresztą dopiero poczatek.
Ale to nie pierwszy krok Janukowycza zmierzający do deukrainiczcji Ukrainy. Jednym z wcześniejszych było zrobienie nministrem edukacji Dymytro Tabacznika , który jest po prostu ukrainofobem i uważa język ukraiński za język obcy dla Ukraińców. A "Galicjan" czyli mieszkańców Lwowskiego, Tarnopolskiego i Iwanofrankowskiego za "ciało obce" na Ukrainie. Niektórym w Polsce, tym co głupszym, mógłby się spodobać, bo "oddawał" Polsce zachodnią Galicję. Warto tez wspomnieć, iż jak dotąd Janukowycz nie znalazł czasu na odwiedzenie zachodniej Ukrainy. I wątpliwe czy już znajdzie.
W sumie to dobry moment na rosyjski atak na ukraińską niepodległość. W Polsce zapanowała moda na kwestionowanie sensu "pomarańczowej rewolucji". Na fali tragedii smoleńskiej płynie okręt polsko-rosyjskiego pojednania (cokolwiek by to znaczyło, jakkolwiek generalnie pożądane) a malkontenci topią się w osmieszających ich teoriach spiskowych na temat Rosji i totalnej rusofobii, której towarzyszy irracjonalna miłość do czeczeńskich bandytów, przy jednoczesnej moherowo-radiomaryjnej niechęci do Ukraińców. W Polsce nikt nie wesprze teraz Ukrainy - PiS będąc zakładnikiem antyukraińskich fobii swojego radiomaryjnego elektoratu zapomni o tym jakie miał w tej kwestii zdanie prezydent Kaczyński. PO odpuści sobie w imię dobrych stosunków z Rosją. A Europa? Jak Polska nie kiwnie palcem to i Europa będzie to miała gdzieś.