Na poczatek smutna refleksja. Nie jestem fanem PiS-u ani też prezydenta ale w manichejska rzeczywistośc nie mam zamiaru sie wpisywac. Fakt, iż niektórzy publicyści potrafią o prezydencie pisac albo tylko wiernopoddańczo albo tylko wieszać na nim psy jest faktem smutnym i z całą pewnością nie świadczy o nich najlepiej. Na przykład Osiecki usłyszał że ostrzelano konwój prezydentów Gruzji i Polski i już miał stos pytań pod jakże sugestywnym tytułem "pr-owy zamach". Nie uznał za stosowne poczekać, musiał walnąć komentarz na gorąco i zabłysnał. A właśnie szef osetyjskiego KGB przyznal że to jego ludzie strzelali. I co pan na to panie Osiecki?
Osetyjczycy twierdza iż strzelali ponieważ prezydenci Polski i Gruzji mieli jakoby naruszyc granice Osetii co jest oczywista bzdura. Problem polega bowiem na tym ze Osetyjczycy grasuja w wioskach na pograniczu gruzinsko - osetyjskim i nie chca tam "gosci". Bo przeszkadzaliby im w grabieniu i mordowaniu. Wiem o tym bo bylem w tej strefie "buforowej". Prawdopodobnie w przeciwienstwie do osob ktore z taka pewnoscia pisza o pr-owym rzekomo zagraniu prezydentow Gruzji i Polski.
Podstawowa zasada rzetelnosci dziennikarskiej jest sprawdzanie faktow przed tworzeniem chwytliwych propagandowo ale nie majacych nic wspolnego z rzeczywistoscia tez. Mozna nie lubic tego czy owego ale dziennikarskie strzelanie w jedna bramke to juz propaganda a nie dziennikarstwo. Ani Tusk i PO ani Kaczynski i PiS nie jest uosobieniem absolutnego dobra lub zła. Troche opamietania panowie i panie!
